Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

3-latek bez kurtki i czapki szedł sam po chodniku. Pomogli mieszkańcy i policjanci

Data publikacji 07.04.2023

3-latek bez kurtki i czapki sam szedł po chodniku przy ruchliwej ulicy w Suwałkach. Dzieckiem zaopiekowała się przechodząca kobieta, która powiadomiła policjantów. Mundurowi szybko ustalili, gdzie mieszka chłopiec. W mieszkaniu dzielnicowy zastał pijanego ojca, który miał opiekować się dzieckiem. Okazało się, że 33-latek ma 3 promile alkoholu w organizmie. Chłopiec trafił pod opiekę matki, a ojciec noc spędził w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo dziecka. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Dyżurny suwalskiej Policji, w środę po południu, otrzymał zgłoszenie, że na jednym z osiedli w Suwałkach, mały chłopczyk błąka się bez kurtki i czapki. Na miejsce natychmiast pojechał dzielnicowy. Okazało się, że dziecko ubrane było tylko w cienkie dresy i buciki założone odwrotnie. Losem samotnie idącego przy ruchliwej ulicy dziecka,  zainteresowała się przechodząca kobieta. Suwalczanka zaprowadziła je do pobliskiego przedszkola i powiadomiła policjantów. Chłopiec nie wiedział, gdzie mieszka, powiedział tylko imię i pokazał ile ma lat. Policjanci mając te informacje pukali od drzwi do drzwi mieszkań, w których mógł mieszkać chłopiec. W tym czasie dzielnicowy z ubranym już 3-latkiem na ręku chodził po osiedlu w rejonie znalezienia dziecka. W pewnym momencie na balkonie zauważył mężczyznę, który przyznał się, że to jego syn. Okazało się, że 33-latek jest pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał on 3 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczył policjantom, że poszedł z dzieckiem spać, jednak syn musiał wykorzystać jego nieuwagę i wyszedł z domu. Dziecko całe i zdrowe zostało przekazane pod opiekę matki, a  policjanci zatrzymali 33-lata. Mężczyzna noc spędził trzeźwiejąc w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Grozi mu do 5-lat pozbawienia wolności. To kolejny przykład, że warto reagować. Dzięki temu chłopcu nic się nie stało.

 

Powrót na górę strony